Jak przygotować się do zawodu UX Designera już na studiach?

Kurs UX Designer

W tym artykule chciałbym podzielić się z Tobą przemyśleniami dotyczącymi przygotowania się do zawodu UX Designera i jemu podobnych. Temat staje się coraz bardziej popularny, kolejne osoby zdają sobie sprawę z istotności kultury i procesów UX (i słusznie!). Jednakże branża ta jest w Polsce jeszcze świeża. Ludzie zainteresowani tą ścieżką nie do końca wiedzą, jak mogą zacząć i jak się wykazać. Niestety, nie podam Ci recepty na życiowy sukces, ale opowiem o moich początkach. Przeczytasz też kilka anegdot, które zmieniły moje nastawienie. Zapraszam! 

Zainteresuj się problemami innych  

Nie bez kozery już sam skrót UX oznacza „User Experience”. Twoje działania i rozwiązania mają służyć innym, przede wszystkim rozwiązywać ich problemy, ale też usprawniać działania. W pierwszej kolejności musisz zorientować się, co im w ogóle przeszkadza i jak sobie z tym (lub nie) aktualnie radzą.  

Jako ludzie, mamy silną tendencję do myślenia rozwiązaniami oraz do racjonalizowania swoich decyzji. To niebezpieczne połączenie, ponieważ może prowadzić do braku weryfikacji źródła problemu, jego mylnej ocenie lub samodzielnego podjęcia decyzji i uznania jej za jedyną właściwą. Dobry UX Designer zawsze wychodzi z założenia, że może się mylić w wielu kwestiach. Branie czegoś za pewnik tylko dlatego, że tak mu się wydaję, potrafi prowadzić do bardzo złych decyzji projektowych. Dlatego warto słuchać ludzi, obserwować i nieprzerwanie badać ich zachowania.  
Po co tworzyć coś pięknego, skoro nikt nie będzie z tego korzystał? 

Zainteresuj się otoczeniem 

Tworzenie projektów samemu jest dużo przyjemniejsze niż w grupie. Sam zarządzasz czasem, priorytetyzujesz zadania, prowadzisz wszystkie procesy. Jednak ta forma prowadzi do wielu ograniczeń – rozrastający się projekt może być ponad Twoje siły i nie masz możliwości konsultacji problemów z osobą, która byłaby zaznajomiona z kontekstem produktu. Może się również okazać, że brakuje Ci pewnych umiejętności (grafika, copywriting, etc.) aby zrealizować swój pomysł. Dobrym pomysłem jest rozejrzenie się za kursami prowadzonymi przez profesjonalistów, czy organizacjami, które zrzeszają osoby, o podobnych zainteresowaniach. Coraz więcej uczelni otwiera kierunki związane z UX (np. AGH w Krakowie, SWPS w Warszawie), a wraz z nimi powstają koła naukowe, w których możesz dołączyć do tworzonych projektów lub nawet poprowadzić własny. To świetna okazja, aby sprawdzić swoje zdolności designerskie, ale również nauczyć się pracować w grupie i poznać nowe osoby.  

Swoją przygodę z UX Designem zacząłem właśnie na krakowskiej AGH oraz w Kole Naukowym ITberries. W ciągu ostatnich miesięcy sprawuję rolę Product Ownera i UX Designera projektu „Havamal” poświęcony pismu runicznemu. Na pomysł wpadłem podczas czytania książki zbudowanej na mitologii nordyckiej. Rozpisałem wstępne założenia, przedstawiłem na forum grupy i szybko znalazły się osoby chętne do wspólnej pracy. Najtrudniej jest zrobić pierwszy krok! 

UX Designer
Makiety low-fi

Zainteresuj się możliwościami i eksperymentami 

Wiele osób (w tym ja) na początku mierzy się z obawą, czy ich pomysł jest dobry i wartościowy. Dotyka to zwłaszcza osób, które wykazują się dokładnością i pedantyczne mogą czuć wewnętrzną blokadę przed prezentowaniem czegoś, co nie do końca spełnia ich wyobrażenia. Nie jest to dobre zachowanie, zwłaszcza na rozpoczęciu przygody z UX. Oczywiście, że nasz pomysł może okazać się kompletną klapą, niewypałem albo zawierać pewne braki w logice. Zadajmy sobie jednak pytanie: kiedy lepiej się o tym przekonać? Podczas pierwszych rozmów z zespołem, czy kiedy już przeznaczyliśmy mnóstwo czasu i pracy umysłowej na zaprojektowanie każdej funkcji w naszym produkcie?   

Projekt: Havamal

Podczas pracy nad „Havamal” musieliśmy podjąć decyzję, w jaki sposób chcemy zaprezentować 24 runy na ekranie. Wpadliśmy na kilka różnych koncepcji, z czego na jedną zespół patrzył bardzo przychylnie. Była przejrzysta, estetyczna i podawała kilka początkowych informacji. Po kliknięciu danej runy, użytkownikowi wyświetlała się dodatkowa plansza ze szczegółowymi informacjami i opisami. Wciąż jednak nie byliśmy jednogłośni. Pomocne okazały się przeprowadzone przez nas szybkie badania. Usłyszeliśmy od części respondentów (w przypadku pierwszej, estetycznej i przejrzystej wersji), że… nie wchodziliby po dodatkowe informacje, ponieważ najbardziej interesowałby ich symbol runy oraz jej znaczenie (informacje, które są widoczne od razu). Kilka osób zgłosiło, że przedstawienie wszystkich 24 znaków na raz to trochę za dużo i czuli się przytłoczeni.  
Jest to tylko jeden z przykładów, który potwierdza, że warto regularnie zasięgać opinii osób spoza zespołu i regularnie sprawdzać, jak reagują odbiorcy naszej pracy. Dlaczego regularnie? Ponieważ, w razie pójścia „złą ścieżką” wracamy się tylko o kilka kroków, a nie do samego początku. 

Koło naukowe – czy warto?

Koło naukowe daje mnóstwo możliwości eksperymentowania i uważam, że nie warto bać się z nich skorzystać. Możemy zastosować nieszablonowe podejście do zarządzania projektem, nowatorską metodę pracy czy spotkań i w porównaniu do pracy komercyjnej niczym nie ryzykujemy. Z drugiej strony, swobodne decydowanie o przebiegu projektu i stawanie naprzeciw realnych problemów jest świetną zabawą i doświadczeniem, które pozwala zorientować się, w jakich warunkach czujemy się dobrze, a co jednak nam nie odpowiada. W „Havamal” postawiliśmy na niecodzienny sposób dzielenia zadań – przydzielaliśmy kilku projektantów do jednego ekranu. Każdy w swoim czasie robił własną wersję, którą później prezentował podczas spotkania całej grupy. Mocno premiowało to ćwiczeniowy charakter projektu – każdy powoli kształtował część swojego portfolio, nabierał wprawy przy prezentowaniu swojej pracy i argumentowaniu decyzji projektowych. Po pewnym czasie zorientowaliśmy się jednak, że zbyt mocno wydłuża to czas pracy i wróciliśmy do klasycznego stylu dzielenia obowiązków.   

Praca w zawodzie UX Designera
User Flow

Największy lęk 

Na przykładzie swoim, ale i obserwacji znajomych, mogę śmiało stwierdzić, że jedną z największych obaw ludzi (zwłaszcza młodych, dopiero zaczynających w jakiejkolwiek branży) jest porażka. Oczywiście, jest to lęk całkowicie słuszny, nikt nie lubi, kiedy czegoś nie uda mu się zrobić, albo ktoś nie będzie zadowolony z naszej pracy.  
Jednocześnie jednak zapominamy, że nasze fiaska uczą nas zdecydowanie więcej niż sukcesy. Mało kto, po osiągnięciu jakiegoś celu, zastanawia się nad drogą, która zaprowadziła go do tego sukcesu, natomiast, po porażce, dosłownie każdy rozpamiętuje wszystkie przeciwności losu i analizuje, co poszło nie tak.  

Jaką dałbym sobie radę na początku moich studiów? Próbuj. Najwyżej się nie uda, ale wtedy przynajmniej będziesz wiedział, nad czym musisz jeszcze popracować i czy ta droga jest dla Ciebie.  

Czy błędy są przyjemne? Na pewno nie.    
Czy warto je popełniać? Cóż, tak! Zwłaszcza jeśli możesz sobie na nie pozwolić (np. w kole naukowym, czy w projektach na kursie). Wtedy zdobywasz doświadczenie i najbardziej wartościową wiedzę, której nie nauczy Cię żaden sukces.    

——-  

Patryk Janczur 

Student Informatyki Społecznej na AGH, Junior UX Designer. Wielbiciel kawy, dobrych historii i alpak. Stara się każdego dnia zrobić coś produktywnego i nigdzie nie rusza się bez notatnika oraz kilku długopisów. Umysł ścisły z duszą humanisty i zamiłowaniem do organizacji. W wolnych chwilach uczy się języka chińskiego i programowania. 

Chciałbyś zostać UX Designerem? Sprawdź nasz kurs UX Design & Research!